piątek, 21 czerwca 2013

Po powrocie. Tag.


     Mam wrażenie jakby mnie tu na blogu strasznie dawno nie było. Ale to chyba dobrze być tak przywiązanym do własnego kawałka cyberprzestrzeni. W międzyczasie udało nam się z Kasią zaliczyć cudowny festiwal, o którym będzie zresztą następny post. Muszę przyznać, że przez ten tydzień, gdy nie było mnie w domu kompletnie zapomniałam o całym stresie związanym z wynikami matur i dostawaniem się na studia. I teraz, gdy został już tydzień, wpadłam trochę w panikę - czy zapisać się tylko na dwa kierunki czy na trzy? - jeśli tak, to jaki trzeci wybrać? - czy składać też na inną uczelnię?. I tak zastanawiam się nad tym bez przerwy, licząc, że ktoś pomoże mi w wyborze.
     Poza tym niedawno zostałyśmy nominowane do zrobienia dwóch tagów, ale ze względu na to, że jesteśmy dwie i nasze odpowiedzi zajmują dwa razy więcej miejsca, postanowiłyśmy podzielić je na części. Za nominacje oczywiście dziękujemy :)

Pytania NOMISSN 
1. Jakie jest Twoje największe marzenie?
Katarzyna: Mam pewną listę swoich życiowych marzeń. Znajdują się na niej m.in. studia lekarskie, które w tej chwili są dla mnie priorytetem. Poza tym chciałabym nauczyć się 6 języków, gry na instrumencie, potrafić zrobić szpagat, znaleźć prawdziwą miłość. 
Kinga: Zawsze mówię, że moim największym marzeniem jest dostanie się do Nieba. Z trochę bardziej przyziemnych - dostać się na studia, znaleźć na nich miłość swego życia i być jak najczęściej i najdłużej szczęśliwą :) 
2. Czego najbardziej nie lubisz w sobie?
Katarzyna: Nieśmiałości i tego, że najlepsze pomysły przychodzą mi do głowy już po fakcie.
Kinga: Tego, że mam skłonności do lęku.
3. Jak widzisz siebie za 10 lat?
Katarzyna: Za 10 lat będę miała 29, czyli może jakieś szkolenia lekarskie za granicą, specjalizacje, mąż i plany związane z dziećmi, bo bardzo chciałabym mieć czwórkę dzieci, ale dopiero po trzydziestce.
Kinga: Statecznie, u boku narzeczonego/męża, planującą dziecko, spełnioną zawodowo, być może podróżującą...
4. Jaka jest Twoja ulubiona książka?
Katarzyna: Odpowiedź na to pytanie jest zakładce "MY", ale powtórzę, że jest to Harry Potter, Obiecaj mi.
Kinga: "Wichrowe wzgórza", o których zapomniałam wcześniej wspomnieć (nie mam pojęcia jak). I Harry Potter, za niesamowitą atmosferę, którą wytwarza.
5. Jaką najdziwniejszą rzecz zrobiłaś?
Katarzyna: Uczyłam się tańca breakdance.  Jak dla mnie to dziwne, bo talentu nie mam, więc możecie sobie wyobrazić jak to wyglądało^^
Kinga: Tak samo, uczyłam się break'a i zdaje się, że widziałam na twarzach BBoy'ów śmiech :P Poza tym uczyłam się jeździć na monocyklu (i przez ponad 2h nauczyłam się podjeżdżać zaledwie 2 m, nie mówiąc już o tym, że nie raz upadłam na tyłek ;o).

Nasze pytania:
1. Kogo z ludzi show-biznesu chciałabyś spotkać?
2. Gdybyś mogła pracować w życiu jako ktokolwiek, kim byś była?
3. Miejsce, które najbardziej chciałabyś zwiedzić.
4. Czy istnieje piosenka, która w szczególny sposób Cię porusza? Jaka?
5. Jaka jest Twoja ulubiona postać fantastyczna? Uzasadnij.

Nominujemy:
Jet
Klara

Pozdrawiam ;*
◄| Kinga |►

sobota, 8 czerwca 2013

Nic waży tyle, ile miłość, słowa, ambicje i wolność razem wzięte.

          Wreszcie jest już gorące słońce. :) Praktycznie codziennie pada i przechodzi łagodna burza, ale trwa to maksymalnie godzinkę. Codziennie biegam, jestem obolała, najgorzej jest przy schodzeniu po schodach, a  swój pokój mam na 1 piętrze, więc często odczuwam ból łydek i ud, ale nie mam zamiaru rezygnować. Mam nadzieję, że za jakieś 2-3 tygodnie już nie będę zdychać po każdym biegu .:) Jak na razie nie mogę narzekać na nudę podczas wakacji, cały czas poszukuję pracy, bardzo mi na tym zależy. Prawdopodobnie wyjeżdżamy z Kingą na tydzień 10-16.06, ale wyszedł nieprzewidziany problem, oby wszystko jednak dobrze się rozwiązało.


          Niedawno byłam świadkiem rozmowy dwóch kobiet, która dotyczyła zbliżającego się ślubu jednej z nich. Nie uczestniczyłam w rozmowie, bo byłam zajęta oglądaniem pewnej wystawy, a zresztą znałam obie panie od kilu godzin. A więc jedna z nich niedługo wychodzi za mąż, dzieliła się ze współrozmówczynią swoimi obawami, bała się głównie tego, że on może zmienić się po ślubie. Niby zna jego dobre i słabe strony, niektóre wady może zaakceptować, w kilku aspektach może próbować go zmienić. Wtedy zaczęłam się już zastanawiać, jak można decydować się na przeżycie z kimś kilkudziesięciu lat i już na starcie myśleć o zmienianiu tej osoby? Ostatecznym argumentem przyszłej panny młodej było to, że oboje są już ustatkowani, zarabiają własne pieniądze. Ha! Ona ma naukowy tytuł doktora i wykłada prawo, a wygląda naprawdę na młodą. Zastanawiałam się potem czy prawdziwa, porywająca i bezgraniczna miłość naprawdę istnieje, czy to tylko wymysł scenarzystów seriali i filmów. Może czasem zbyt mocno się idealizuje do uczucie. Nie znam na razie odpowiedzi, bo nigdy jeszcze nie byłam zakochana.

- Dzień dobry. Mam zamiar wyruszyć na poszukiwanie Szczęścia. Chciałbym zaopatrzyć
   się na drogę.
- Proszę się rozejrzeć.
- Ile kosztuje Miłość?
- Jest najcięższa, daleko pan z nią nie zajdzie. Zresztą, mając Miłość pan w ogóle nigdzie
   nie pójdzie… Wyrzucić też jej się nie da, bo szkoda – to jest bardzo droga Miłość.
- Dobrze, w takim razie wezmę Słowa.
- Słowa to dobry wybór… Prawie nic nie ważą, Tym bardziej, że są puste…
   Można w nich przechowywać różne różności.
- Doskonale… A może wezmę też kilka Słodkich Ambicji?
- Nie wiem czy pan je udźwignie. No i są piekielnie drogie.
- A to tam, takie piękne – co to jest?
- To jest Wolność. W rękach głupca waży tyle co solidny nagrobek… w rękach
   mistrza umożliwia latanie.
- Zajrzę po nią w drodze powrotnej…
- No to jak, zdecydował się pan?
- Tak. Chyba wezmę Nic. To chyba nic nie waży?
- Nic waży tyle, ile miłość, słowa, ambicje i wolność razem wzięte. Choć nie waży nic…
- To co mam kupić?
- Zważę panu trochę Świadomości. Produkt zbędny, ale uspokaja…


Pozdrawiam,
Katarzyna.

niedziela, 2 czerwca 2013

Życie porywa, niesie, rozwija i... wypluwa - na którym jesteś etapie?

Ostatni raz rozpaczałam, że kończę szkołę jakiś miesiąc temu i czułam wtedy ogromny żal. Ostatni raz widziałam niektóre klasowe koleżanki trzy tygodnie temu i przeżywałam, że długo ich nie zobaczę. Ostatni raz byłam w szkole jakieś dwa tygodnie temu. Już wtedy chodziłam korytarzami i czułam, że to nie jest moje miejsce. I od tego czasu wszystko stopniowo zaczyna się zmieniać. Nie wierzę, że tak szybko minął czas od egzaminów i początku wakacji. Jak mogę czuć taki kompletny luz skoro miesiąc temu czułam się okropnie?

Może ten luz nie jest jeszcze do końca udokumentowany, bo świadectwa maturalnego nie mam. Ale to co teraz zajmuje mi głowę to to, że moje włosy może nie wyglądają tak ładnie po ścięciu. I to, co zabrać ze sobą na wakacyjny wyjazd. I ekscytuję się występem Piaska w naszym miasteczku (może nie moja muzyka, ale i tak go lubię). I tym, że odkryłam dziś, że mamy nieziemsko przystojnego sąsiada (jak to się stało, że wcześniej na siebie nie trafiliśmy?). Po prostu z czasem wszystko zmienia się tak, że aż ciężko w to uwierzyć. Co najlepsze, czuję, że moje życie zaczyna zmierzać w dobrym kierunku.

Mam wrażenie, że pisałam już o tym, że się zmieniłam. Zdecydowanie kiedyś nie byłam religijna, pewne rzeczy za bardzo brałam do siebie, byłam bardziej zamknięta. Nie lubiłam towarzystwa ludzi, najbezpieczniej czułam się w domu, czułam się gorsza. W końcu przyszedł moment, który nawiedza chyba większość i poczułam się ze sobą fatalnie. Nie będę pisała konkretnie co potem wydarzyło się w moim życiu, ponieważ ani mi ani Wam nie jest to potrzebne, a poza tym już mam ściśnięte gardło gdy to wspominam. W każdym razie nadszedł czas, gdy to wszystko zaczęło się zmieniać. Gdzie zaczęłam się otwierać i nie tylko patrzeć na ludzi, ale i być z nimi. Nastąpił kiedyś ten początek zmian, który wraz z upływem czasu polepszał moje życie. I polepszył je nawet bardziej niż kiedykolwiek mogłabym przypuszczać, bo dziś w niektórych sytuacjach nie muszę wracać wstecz. To co było kiedyś nie ma tak wielkiego znaczenia w teraźniejszości. Mam wrażenie, że wszystko co mówi się o czasie leczącym rany, z pewnymi doświadczeniami nabiera nieopisanego sensu.



A Ty - na którym jesteś etapie?

◄| Kinga |►