To zdjęcie wystarczyłoby za wszystko co chciałam przekazać. Pociesza mnie fakt, że chyba wszyscy w pewnym momencie życia przez to przechodzą. Dorastanie to masa rzeczy, które już mnie tak nie cieszą, obowiązków oraz decyzji, które niezwłocznie trzeba podjąć. W tym tygodniu w moim życiu miały miejsce sytuacje, które pokazały mi jak bardzo jestem niesamodzielna, ale przez to nauczyły radzenia sobie w trudnych chwilach. Przeraża mnie to, że od października będę mieszkała sama, z dala od rodziców i będę musiała radzić sobie z codziennością. Piszę to, dlatego że nie lubię zmian, boję się dorosłości i jestem bardzo przywiązana do rodziny. Uświadomiłam to sobie, gdy zauważyłam, że nawet kawa zaczyna mi smakować. W dzieciństwie nie mogłam się nadziwić starszym jak mogą to pić z własnej woli. Nie chcę się od niej uzależniać, więc w tym tygodniu moim postanowieniem jest to, że wypiję maksymalnie 1 kawę. Substytutem jest herbata z mlekiem i zielona do śniadania.
Dzisiaj piszę krótko, bo mam dużo nauki z biologii i chemii, muszę jeszcze popracować nad głupimi błędami z matematyki (ostatnio straciłam 3 punkty, bo nie zmieniłam znaku, przenosząc na drugą stronę -,-), mam kolejny etap olimpiady ekologicznej 20.04 oraz obiecałam sobie, że przy telewizorze i komputerze spędzę maksymalnie 1 godzinę dziennie. To straszny pożeracz, bezcennego teraz, czasu. A! I ten powyższy obrazek znalazłam na demotywatorach (strata czasu, wiem), jednak znowu okazuje się, że można trafić tam na coś wartościowego.
Już dopadł mnie stres przedmaturalny. Śpię po 4 godziny na dobę, a potem nie mam energii. Jakie macie metody na walkę ze stresem? Mam nadzieję, że podsuniecie jakiś pomysł.
Już dopadł mnie stres przedmaturalny. Śpię po 4 godziny na dobę, a potem nie mam energii. Jakie macie metody na walkę ze stresem? Mam nadzieję, że podsuniecie jakiś pomysł.
Jest bardzo dobra, kremowa, z dodatkiem
mleka to już w ogóle cud, miód, malina.
W środę wypiłam tą jedyną planowaną. :)
Teraz walczę z pokusą wypicia następnej.
Udanego weekendu, pozdrawiam,
Katarzyna.
Miałam tak samo. :) Jak była młodsza, to bawiłam się z siostrą w takie coś,że upijałyśmy łyka kawy rodziców i to nas niby przemieniało w ohydne potworyI(bo kawa kojarzyla nam sie z czyms ohydnym). Trzeba było znowu sie napić,żeby odwrócić czar. :)
OdpowiedzUsuńA teraz? Teraz jestem uzależniona od kawy, choć piję jedną dziennie. Ale zdarzało mi się wypić np. 4 albo i wiecej. I pije bardzo mocne, wiec niezdrowo. Też lubię te cremowe,ale wolę Jacobs. :) boze, jak ja kocham kawę
Co do zmian - będzie ci ciężko. Mnie też było, gdy poszłam do liceum do innego miasta i tam mieszkałam. Jesienią pierwszego roku ciągle chodziłam zapłakana i myślalam nawet o powrocie do mojego miasta i zapisaniu sie do miejscowego liceum, ale na szczescie potem mi przeszlo i do konca bylo ok. Dzieki temu na studiach, gdzie z rodziną widzę się 5 razy w roku, jest mi o wiele łatwiej. :)
Także będzie ciężko,ale dasz radę. :) Przyzwyczaisz się :) Ja w każdym razie trzymam za ciebie kciuki :)
U mnie też bywało, że wypijałam kilka dziennie, ale ja odwrotnie-piję dosyć słabe :) Mam zamiar jak najbardziej się ograniczać.
UsuńDziękuję :) Mam nadzieję, że będę studiowała razem z Kingą, ale niestety nasze priorytety to inne miasta, dopiero plany B to, to samo miasto. Byłoby raźniej z przyjaciółką :)
Tak to jest z kwejkiem i demotami - niby bagno, a nieraz perełka się trafi.
OdpowiedzUsuńA ja za dzieciństwem nie tęsknie ani trochę. Chcę dorosnąć.
Cóż, życzę powodzenia na maturze ;-)
Nie dziękuję :P Jeśli chodzi o maturę, to jestem beznadziejnie przesądna. :>
UsuńNa demotach najbardziej denerwuje mnie coś w stylu: "Jeśli to znasz, to znaczy, że miałeś wspaniałe dzieciństwo." -,-
ja zdecydowanie za duzo spedzam czasu na komputerze ;(
OdpowiedzUsuńJa też, właśnie dlatego to ograniczenie. Szczerze powiem, że średnio mi z tym wyszło. Zmniejszyłam czas przesiadywania przy komputerze, ale nie tyle ile chciałam.
UsuńJak mimo już 20 lat do tej pory nie miałam w ustach kawy i chyb tak pozostanie na zawsze, jakoś nie ciągnie mnie do niej. Dzieciństwo piękny i kolorowy okres, dorasanie powoduje że pewne rzeczy już nas nie cieszą tak jak dawniej. ale cóż w końcu Panta rhei kai ouden menei,
OdpowiedzUsuńTeż myślałam, że nie będę piła kawy, ale teraz ciężko mi bez niej żyć. Piję praktycznie codziennie, bo dodaje mi energii. :)
UsuńGdy myślę o dzieciństwie to ogarnia mnie smutek, że to już nie wróci, ale taka jest kolej rzeczy. No i niestety nie wiem co oznacza ostatnie zdanie :/
Całkowicie zgadzam się z tym obrazkiem. Z jednej strony pasuje mi mój obecny wiek, ale z drugiej jest wiele decyzji, które trzeba podjąć samemu. Ostatnio zaczęlo nie denerwować,że każdy wmawia mi,że już powinnam się zdecydowac na jaki profil iść do liceum, jakie przedmioty rozszerzać i w ogóle... Chociaż pewnie to mi się jeszcze wiele razy zmieni.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj pije cappucino i staram sie dwa razy na tydzień albo raz na tydzień pić.
Niby podjąć samemu, a wokół jest mnóstwo głosów, które chcą doradzić :) Na szczęście ja mam ten komfort, że najbliżsi pozostawiali mi zazwyczaj wolną rękę, znam osobę, której rodzice nakazują wybór kierunku :/
UsuńDorastanie to nieuchronny proces, konieczny by z poczwarki stać się motylem. Trudny, bo czeka wiele zmian, większa odpowiedzialność za swoje czyny i wybory, ale i stabilizacja. Mieszkanie z dala od rodziców ma swoje plusy ;)
OdpowiedzUsuńNajgorsza jest chyba ta odpowiedzialność.
UsuńO tak, mam nadzieję, że ma dosyć sporo plusów :)
Im bliżej tej dorosłości, tym bardziej chce się być dzieckiem, zwłaszcza, że nie mamy świetnej sytuacji z pracą w tym kraju.
OdpowiedzUsuńTak, a jak jest się dzieckiem to marzy się o dorosłości...jeden z wielu psikusów życia.
Usuń