I przyszło znowu coś napisać, a raczej niewiele się ostatnio wydarzyło. Wakacje upływają i z coraz większymi nerwami (czasami przeplatanymi chwilowym podekscytowaniem) wyczekuję października. Słońce nieuchronnie zaczęło już od kilku dni szybciej zachodzić, temperatura bardzo powoli spada i czuję, że zanim się spostrzegę znowu będę przystrajać choinkę. Mogę chyba nawet powiedzieć, że tego wyczekuję. Jesień, moje urodziny, potem zima, biały puch za oknem... Czas leci tak szybko, nawet jeśli teraz mam wrażenie, że stoi w miejscu.
I teraz także, mając dużo czasu na myślenie, po raz kolejny wałkuję sobie w głowie kwestie relacji międzyludzkich. Zauważyłam, że w ostatnich miesiącach spowiadając się mam stałą rzecz o której bardzo często muszę wspomnieć. Że niestety, oceniam ludzi po wyglądzie i po tym co robią. Nie sądzę, aby było to na jakimś strasznym poziomie, bo nikogo nigdy nie skreśliłam z tych powodów zupełnie, ale jednak za często sam wygląd zwraca moją uwagę. Jeśli chodzi o chłopaków, bo głównie ich to dotyczy, to nie ma w moim pobliżu takiego, który sprostałby moim wymaganiom. Zastanawiam się, czy gdyby kolega z którym ostatnio piszę był wysokim, przystojnym i ogólnie atrakcyjnym fizycznie chłopakiem to mogłabym zobaczyć w nim kogoś więcej? I szczerze, nawet sobie nie potrafię wyobrazić takiej sytuacji, albo boję się jej rezultatu. Nie chciałabym być aż tak płytka, a odnoszę wrażenie, że to jak wyglądamy to nieodłączna część nas, której nie można tak sobie pominąć. Gdy czytam książkę od razu wiem, że wolę jako bohatera romantycznego wyobrazić sobie na przykład Matthew Andersona (i tu fanki siatkówki pewnie w większości się ze mną zgodzą, nie? Kasia to na pewno :)) a nie kogoś mniej atrakcyjnego. No i oczywiście siebie w roli romantycznej bohaterki przytulonej do jego boku.
Pociesza mnie chyba tylko to, że każda z nas ma własny gust i to on jest wyznacznikiem. Kiedyś usłyszałam, że o chłopaku, który mi się wówczas podobał, dziewczyny z klasy mówiły jako o 'wyglądającym jak zarośnięty żul'. Mało się wtedy nie zakrztusiłam tym co jadłam, bo jak to... Przystojniak, niebieskie oczy, tajemniczy zarost - to widziałam ja. No i właśnie, czasem patrząc na parę z boku może powiedzieć, że fajnie, że dana osoba nie zwraca uwagi na wygląd, a na charakter. Ale czy to na pewno tak jest, czy zwyczajnie ta osoba jest w guście drugiej, w guście po prostu odmiennym od naszego?
Pozdrawiam :)
◄| Kinga |►
Też często oceniam ludzi po wyglądzie, właściwie nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
OdpowiedzUsuńA wymagania co do faceta też mam wysokie, chociaż z biegiem czasu coraz bardziej mi się obniżają.
No właśnie, ja też zazwyczaj nie zdaję sobie z tego sprawy, a jak to do mnie dojdzie to czuję się zwyczajnie głupio ;/ Co do wymagań też muszę przyznać, że chyba mi spadają, na szczęście :P
UsuńMam tak samo! :) Chłopak, który mi się podoba nie jest uważany za przystojnego, wręcz przeciwnie! I też to w sumie widzę,ale zupełnie mi to nie przeszkadza, podoba mi się taki, jaki jest i to jest właśnie fajne. :) No i konkurencja jest mała, skoro tylko ja widzę w nim ósmy cud świata:D
OdpowiedzUsuńHaha, pozytywne spojrzenie, nie powiem :P A swoją drogą lubię, gdy ktoś ma inne zdanie i mi o tym powie. Bo jeśli wtedy nie zmienię zdania i nie przyznam tej osobie racji to jakoś tak fajnie mi się robi. I czuję się lepiej sama z sobą, że jednak zdanie innych się nie liczy :P
UsuńKwestia wyglądu to indywidualne spojrzenie. Dla jednej chłopak bd przystojny dla innej już nie =) nie powinno się oceniać ludzi po wyglądzie ale mysle ze to naturalne ze zwracamy uwagę i na fizyczna strone
OdpowiedzUsuńNo właśnie, nie znam raczej żadnej osoby, która nie zwracałaby na wygląd uwagi :) A że gusta są różne to i lepiej!
UsuńWygląd ma znaczenie to prawda, on jako pierwszy rzuca nam się w oczy. Ale z czasem wygląd się zmienia, sami możemy go zmienić - chudnąć lub tyjąc, robią się zmarszczki.. Wtedy pozostaje charakter i tak naprawdę chociaż zwracamy na niego uwagę w drugiej kolejności, to jednak jest ważniejszy.
OdpowiedzUsuńOczywiście, też tak myślę :) Pewnie temu trzeba człowieka dopiero poznać aby się zakochać. Wygląd jest zresztą często mylny...
UsuńNie ma co się oszukiwać, na pierwsze wrażenie ma wielki wpływ wygląd, zaś dopiero później zastanawiamy się nad charakterem. Ale dziwnie czułabym się chodząc z dużo niższym chłopakiem :)
OdpowiedzUsuńOde mnie ciężko by było znaleźć niższego, więc tego problemu akurat nie mam :P Ale co z tego, jak wymagania i tak mam wysokie. Szkoda, że aż tak wielki wpływ ma wygląd, nie podoba mi się to ;/
UsuńTeż tak myślałam chciałabym mieszkać w słonecznej Kalifornii, a słońce też działa na mnie bardzo energetyzująco ;) chyb a nadajemy na tych samych falach ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż czas gna, ja na razie myślę o jesieni, choinka jeszcze odległa dla mnie ;)) alem pewnie się niespostrzeganie a będzie już pierwsza gwiazdka, a człowiek jest unikalny i niepowtarzalny tak jak jego cechy czy gusta i to czyni każdego unikalnym.
OdpowiedzUsuńNo tak, a potem z zaskoczeniem zobaczymy, że już święta nadeszły, czas lubi nam płatać figle. Ta nasza unikalność jest fajna z jednej strony, ale z drugiej zwyczajnie zgubna ;/
UsuńO gustach się nie dyskutuje ^^ mi zawsze też podobali się mężczyźni, którzy dla innych byli beee. :)
OdpowiedzUsuńno to mamy coś wspólnego :P
UsuńNie ma osoby która nie zwraca uwagi na wygląd. Jest to rzecz , która w połowie jest niezależna od nas ,ale w drugiej już tak :D Każdy ma swój typ :)
OdpowiedzUsuńNo tak, w sumie od nas zależy co chcemy z tym zrobić, gdy już ocenimy czyjś wygląd... Szkoda jednak, że w tym wyborze często się powierzchownością kierujemy :/
UsuńCo do mojego postu, no to niby tak , masz rację, ale ja się wychowałam na zasadzie - ja jestem miły dla ciebie jak ty jesteś miły dla mnie. Coś za coś xd. Denerwuje mnie postawa tego hitlerowskiego narodu i tyle.
OdpowiedzUsuńAle taka jest prawda, wszyscy oceniamy ludzi po wyglądzie. Taka już natura człowieka. Ładniejszy ma większe szanse na zyskanie naszej sympatii niż ktoś brzydki.
OdpowiedzUsuńNiesprawiedliwe a jednak tak jest. Chociaż w niektórych przypadkach myślę, że ładniejszym właśnie trudniej jest zyskać sympatię. Jeśli chodzi o płeć przeciwną to oczywiście, ale między samymi dziewczynami widać już pewną konkurencję :)
UsuńJa tez tak mam, że oceniam ludzi po wyglądzie, ale na szczęście jak bliżej tą osobę poznam to wyrabiam sobie inne zdanie. Cóż my dziewczyny po prostu już tak mamy!
OdpowiedzUsuńNo niestety tak! Ale rzeczywiście, ja też po poznaniu człowieka potrafię spojrzeć na niego zupełnie inaczej i wygląd nie ma z tym nic wspólnego. Więc może nie jest aż tak źle :P
UsuńTeż mam urodziny jesienią, pod koniec listopada dokładnie. ;) Ale na święta to za cholerę nie czekam bo ich szczerze nienawidzę. ;)
OdpowiedzUsuńWiesz? Każdy w jakiejś części ocenia człowieka po wyglądzie, przecież jak go pierwszy raz spotykasz to nic o nim nie wiesz, więc patrzysz na wygląd. Kiedy go lepiej poznasz zwracasz uwagę na inne szczegóły. ;)
No co Ty, świąt nienawidzisz? ;o Ja je wprost kocham :P
UsuńRzeczywiście skoro już musimy oceniać, bo tak mamy zarejestrowane w mózgu, to jak mamy to inaczej robić nic nie wiedząc. Przyznam się, że tak na to nie patrzyłam :P A jednak wolałabym umieć się jakoś kontrolować, bo czasami to wstyd mi za te niesprawiedliwe myśli.
Szczerze nienawidzę, naprawdę. Nie lubię atmosfery świąt bo są dla mnie jakieś udawane, najchętniej nie obchodziłabym Wigilii.
UsuńWiesz... Chodziłam do zawodówki i w równoległej klasie, ale w innym zawodzie uczyła się pewna dziewczyna. Nie znałam jej. Miała strasznie wredny wyraz twarzy, nawet nie będę Ci tutaj pisać co o niej myślałam i jakie miałam zdanie. A jak przyszła do liceum i byłam z nią w jednej klasie okazała się jedną z najbardziej sympatycznych osób w tej klasie. Do dzisiaj mi głupio, że tak ją oceniłam. ;)
A mnie wręcz czasami denerwuje, że nie są u mnie bardziej udawane. Wolałabym, żeby niektórzy z rodziny choć w ten jeden dzień powstrzymali się od przeklinania i niemiłych komentarzy przy stole, nawet jeśli zawsze to robią.
UsuńNo właśnie, wygląd może być taki zwodny, a potem się robi głupio... Choć pamiętam, że to mnie na początku liceum koleżanki nieźle oceniły. Jedna z nich, gdy już się lepiej poznałyśmy powiedziała, że miała mnie za Rastę :P Haha, no to tak do mnie nie pasuje, że miałam niezłą zabawę :D
Ja właśnie mam dość udawania i jeśli miałabym usiąść do stołu to wolałabym żeby nic z tych rzeczy nie było udawane. Ciekawe czego w tym roku będą mi życzyć przy opłatku. ^^
UsuńMi znajomi mojej mamy mówią, że mam sympatyczną buzię, ale kawał ze mnie cholery. Koleżanka w liceum powiedziała, że wyglądam na kujona, to mnie rozwaliło na łopatki. ;P
Co do tych życzeń, to rzeczywiście różnie z ich szczerością bywa :/ Ale ja tam w sumie wszystkim dobrze życzę, więc staram się mówić od serca. Poza tym, że strasznie nie lubię składać nikomu życzeń, sama nie wiem czemu :P
UsuńHaha, sympatyczna buzia może zwieść :P Ja tam zawsze się staram patrzeć na oczy, mam wrażenie że one o człowieku wiele mówią. Nie sądzisz? :)
Mam tak z moimi dwiema najlepszymi koleżankami. Mamy zupełnie inne gusta, jeśli chodzi o chłopaków. Ten, który mi się spodoba, dla nich jest najbrzydszym chłopakiem świata. Przynajmniej nie muszę się obawiać, że mi go odbiją czy coś takiego :)
OdpowiedzUsuńCzas leci szybko. Ja już się nie mogę doczekać zimy. Tęsknię już za marznięciem ^^.
Ludzi raczej po wyglądzie nie oceniam. Nie lubię tego. Pierwsze wrażenie - oczywiście, to wygląd, ale potem to raczej nie. Ja nie lubię, jak oceniają mnie po tym, jak wyglądam, więc głupstwem byłoby robienie tego samego :)
No właśnie :P A my z jedną z najlepszych koleżanek jeszcze nigdy się nie zgodziłyśmy co do chłopaków. Dosłownie nigdy. Dla mnie ktoś idealny, dla niej tylko 'ee... może być'.
UsuńJa tęsknię bardzo za zimą, choć ciężko mi się do tego przyznać, bo kocham to słoneczko, które ostatnio dawało 40 stopni. Tęsknię chyba głównie za śniegiem i malowniczością wszystkiego, ale za mrozem to nie tak bardzo :P
Wiem, też nie lubię gdy mnie oceniają ot tak sobie. I myślę, że włącza mi się coś takiego po bliższym poznaniu, że wygląd spada na dalsze miejsce. Ale gdy kogoś na przykład tylko mijam na ulicy to samoczynnie włącza się ocenianie. Muszę się chyba starać jeszcze bardziej kontrolować myśli.
Tak bardzo mnie to czasem wkurza, chciałoby się razem pozachwycać, to nie idzie :D Zima jest świetna. Moja ulubiona pora roku, jest pięknie wtedy, szczególnie, kiedy jest mnóstwo śniegu, kiedy jest mróz *.* Bosko! Ja wtedy zawsze patrzę na oczy i na dłonie. Sama nie wiem czemu, ale jakoś zawsze rzucają mi się pierwsze :)
UsuńNo nijak nie idzie :P Kiedyś mówiłam, że zima jest nawet moją ulubioną porą roku. Do czasu, gdy się dowiedziałam, że moje urodziny wcale nie są zimą, bo to jeszcze jesień (wczesny grudzień). No i teraz sama nie wiem, którą mam najbardziej lubić :P Ale na pewno najbardziej podoba mi się wygląd zimy, no i zmarznięty trzeszczący pod butami śnieg. Ty na oczy i dłonie, a ja chyba na całą sylwetkę... czy wysoki, wyprostowany, szczupły :)
UsuńA ja uwielbiam je oglądać u Ciebie w postach ;)
OdpowiedzUsuńWakacyjny wrzesień to nas studencki przywilej ;))
"Nasz". Ale to dziwnie brzmi :P Choć taki przywilej nie powiem, bardzo mi na rękę :)
Usuń