sobota, 16 marca 2013

Prezent.

     Bardzo lubię pisać na blogu, bo poznaje się tu wielu ciekawych ludzi. Jesteśmy kompletnie obcy, a mimo tego spotyka nas wiele miłego ze strony innych blogowiczów, słowa pocieszenia, rady i inspiracje :)

książka na prezent

fantastyczna książka,
która wywarła na mnie
niesamowite wrażenie
     Nic nadzwyczajnego, co skłoniłoby mnie do głębokiego zastanowienia, w tym tygodniu się nie zdarzyło. W poniedziałek są natomiast urodziny jednej z moich przyjaciółek, prawie tak ważnej w moim życiu jak Kinga-współautorka tego bloga (praktycznie w każdym poście podkreślam to, że piszemy we dwie, bo rozumiem, że z góry nie zakłada się, że bloga prowadzą dwie osoby). Dzielimy życie na biolchemie i znamy się niecałe 3 lata. Nigdy wprost nie powiedziałam jej, że sporo dla mnie znaczy, więc prezentem chciałabym to wyrazić. Kupiłam jej książkę, ale najważniejsze w tym jest to, że chcę napisać jej najpiękniejsze życzenia jakiekolwiek, komukolwiek złożyłam. Będzie to dedykacja, którą wsadzę między kartki :) Już miesiąc wcześniej myślałam co mogłabym jej kupić, ale jakieś półtora tygodnia temu powiedziałam jej, że moim zdaniem książka to fantastyczny prezent, zgodziła się z entuzjazmem, więc problem został rozwiązany :> Najgorzej jednak kupować mi prezent dla tata, nie mam zielonego pojęcia co mu kupić, a potrzebny mi upominek na wtorek! Ja dostanę cokolwiek, naprawdę cokolwiek i jestem szczęśliwa, bo dorosłam już do prawdziwej istoty obdarowywania innych. Nie pomyślcie, że mój tato jest w tej kwestii wybredny, ale on nie przywiązuje zbyt wielkiej wagi np. do ubrań czy pianki do golenia, której obecnie używa. Jest niewątpliwie szczęśliwy, że o nim pamiętamy, ostatnio kupiłyśmy mu pas na narzędzia i był to strzał w dziesiątkę, bo zajął się prezentem więcej niż 5 minut, co zdarzyło się pierwszy raz od bardzo dawna. Tak samo nie wiem co kupować mojej trzeciej przyjaciółce, mimo iż znam ją ponad połowę mojego życia.
     Dzisiaj było ostatnie spotkanie na moim kursie z chemii, to niesamowite jak te 22 soboty szybko minęły. W liczbach wygląda to mniej więcej tak: 66 godzin chemii, w tym 8 napisanych matur oraz około 132 godziny spędzone w pociągu. Jestem niesamowicie zadowolona z tego kursu, czuję znaczny wzrost mojej wiedzy. Matura za pasem. Chcę już mieć to za sobą, jest już dokładny grafik zdawania ustnych, więc już wiem, że 17 maja kończę egzaminy biologią.
   
Ściskam i pozdrawiam, 
Katarzyna.

9 komentarzy:

  1. Ja też nigdy nie wiem, jakie prezenty kupować, mam z tym ogromny problem. I chyba dla większości jest to kłopotliwe, bo ja na przykład tylko raz w życiu dostałam fajny prezent, więc ludzie też zbytnio chybe nie wiedzą, co mi kupić. Z drugiej strony, w ogóle rzadko dostaję prezenty,bo urodzin nie obchodzę, a na gwiazdę od rodziców, babci i cioć (dziwnie brzmi cioć -_-) dostaję $.
    Jest to bardzo wygodne,ale w sumie czasem chciałabym dostać coś fajnego,ale jednocześnie niespodziewanego.

    Podziwiam twój zapał, bo chemia to zdecydowanie nie moja działka i nie dałabym rady tyle godzin... :>

    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zazwyczaj dostaję trafione prezenty, chociaż raz zdarzyło mi się, że dostałam balsam do ciała z mgiełką w zestawie, która miała tak ohydny zapach, że nawet jako odświeżacza w łazience jej nie używałam :P Też zazwyczaj dostaję pieniążki, ale moja siostra zawsze potrafi mnie zaskoczyć prezentem, chociaż już wiem co kupi mi na urodziny, bo sama jej powiedziałam, co jest mi potrzebne :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Hej, nie wchodziłam tu wcześniej, ale liczę na świetną znajomość!
    NN, glatt.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również jak ty w blogowaniu cenie najbardziej ludzi ;) Ja osobiście jestem dziwną osobą bo nie lubię dostawać prezentów, naprawdę nie lubię, trzeba jeszcze przy tym czasem sztucznie się cieszyć, mimo że coś się nie podoba aby nie zrobić komuś przykrości. Matura już prawie prawie, do końca roku szkolnego jeszcze krócej, będę trzymać kciuki za matury, ja ostatnią maturę miałam chyba 24, więc cały Maj się stresowałam i pociłam w tych upałach. A na jaki kierunek studiów się wybierasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planuję medycynę, ale w związku ze strasznie wysokimi progami to mam też plan B, czyli farmację oraz plan C, czyli analitykę medyczną :)
      Właśnie, do końca roku jest troszkę ponad miesiąc, to straszne jak szybko przyjdzie mi pożegnać się ze szkołą średnią, ale myślę, że wszystkim tak szybko lecą te lata :>
      Tak, masz całkowitą rację z tą sztuczną radością, albo gdy ludzie, których nie lubię składają mi życzenia i muszę się promiennie uśmiechać. O! Lub gdy ja muszę złożyć życzenia takiej osobie, bo tak wypada. Lubię dostawać prezenty i dawać oczywiście też :) Wydaje mi się, że z tej książki moja przyjaciółka była zadowolona :)

      Usuń
  4. Biolchem! Też chodziłam na ten profil i matura z biologi, ajć to były czasy.
    Z prezentami jest trudno, bo każdy ma inny gust i czasami choć kogoś znamy nie trafiamy w jego preferencje. Też mam taką pustkę w głowie jak trzeba kupić prezent, szukam wtedy porady u innych. Hm, prezent dla taty : perfumy, pasek do spodni, krawat? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I co teraz robisz, tzn. po biolchemie? :>
      Pasek kupowałyśmy mu z siostrą ostatnio na urodziny, perfumy to niezły pomysł, bo widziałam, że ma już mało, następnym razem wykorzystam ten pomysł :) a teraz kupiłam mu powiększone opakowanie ptasiego mleczka i widziałam, że już ponad połowa jest opróżniona :P To był prezent totalnie na ostatnią chwilę, bo kupowałam w poniedziałek wieczorem, gdy potrzebne mi to było na wtorkowe imieniny :) Chociaż mój tato to cukroholik i chyba worek słodyczy to byłby dla niego najlepszy prezent :>

      Usuń
  5. trzymam kciuki za egzaminy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć ;P Po 17 maja na pewno podziękuję :)

      Usuń

Dziękujemy za komentarz :)