sobota, 30 marca 2013

tasiemiec, granice, pani Szymborska.

          Zacznę może od tego, iż wos w 3 klasie liceum to godzina całkowicie luźna. Masz wiele opcji do wyboru: uczyć się z biologii, rozwiązywać zadania z chemii, narzekać, że zaraz matura lub rozmawiać o naturze człowieka. Z moją współlokatorką (ławki) zajęłyśmy się tym ostatnim, E. powiedziała, że nie wyobraża sobie, jak ktoś mógłby połknąć jaja tasiemca, aby poprawić swój wygląd. Oczywiście nasze opinie w tej kwestii są bardzo podobne. Jednak życie nie jest dla mnie czarno-białe i wszędzie pojawia się "ale" lub haczyk. Powracając, więc do tasiemca. Okej, ktoś jest chory na tasiemczycę, może się zdarzyć, nie jest przy tym tego świadomy. Gdy natomiast połknie się jaja ma się świadomość, tego że w naszym jelicie cienkim pomieszkuje sobie robak, korzystając z substancji potrzebnych organizmowi. To właśnie ta świadomość, pomijając skutki zdrowotne, jest moim zdaniem najgorsza. Mogę tu pisać nieskończone zdania krytyki i umieszczać naukowe formułki, iż jest to głupota totalna, jednakże warto spojrzeć na drugą stronę medalu. Gdy ktoś jest otyły i walczy z tym już od kilku lub kilkunastu lat, nie ma w sobie silnej woli ćwiczeń i odstawiania niektórych produktów w codziennym żywieniu, wykracza to poza jego ludzkie siły, po części idzie na łatwiznę, ale każdy ma inną psychikę. Takie wytłumaczenie troszeczkę do mnie tafia. Całe życie byłam chuda, w latach dzieciństwa nawet chorobliwie, więc mówię to tylko z perspektywy i trochę teoretycznie. Nigdy nie napiszę, że to jest dobre wyjście, bo oczywistym jest, że nie. Znam kilka puszystych osób, które świetnie czują się we własnej skórze. Mogłabym zarzekać się, że na pewno bym tego nie zrobiła, ale uważam, że byłaby to hipokryzja. Pięknie napisała pani Wisława Szymborka: "Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono". Wiem, że nie warto nigdy mówić nigdy. Nie wiemy na co nas na prawdę stać. Mężczyzna, z pozoru normalny, zabija swoją żonę i psa, a potem także siebie. Nigdy pewnie nie pomyślał, że może narodzić się taki pomysł po jednej z rodzinnych kłótni. Gdzie są zatem granice robienia czegoś  głupiego, niepojętego? Żaden człowiek nie może w 100% być pewnym swojego zachowania. Ja, w swoim imieniu mogę powiedzieć tylko o dwóch sytuacjach, których jestem pewna, pewna całym sercem i duszą, nigdy, przenigdy nie zabiłabym człowieka z zimną krwią, z zemsty, dla zabawy, durnych korzyści oraz zawsze oddałabym wszyściutko co mam za tych, których kocham.
          Swoją drogą niewyobrażalnie wymęczyła mnie ta zima, a Was? Nie dostrzegam w niej żadnych pozytywów, to chyba znak, że minęły już lata kompletnej beztroski i nawet biały puch nie cieszy mnie tak jak kiedyś. Czuję jedynie nostalgię i bezsilność, przejawiającą się w konieczności nieustającej walki z lenistwem.

            Pozdrawiam,
Katarzyna.



Obchodzącym święta życzymy wesołych, rodzinnych,
    pełnych duchowych przeżyć świąt Wielkanocy. :)

                                                                                                                                            


14 komentarzy:

  1. Również z niecierpliwieniem wypatruję cieplejszych dni :)
    Z cytatem Szymborskiej kojarzy mi się film "Eksperyment" oparty na prawdziwych wydarzeniach. Jeśli go nie widziałaś, polecam :)
    U nas na wosie było ciężkie przedmaturalne zakuwanie, więc korzystaj z luzu jaki masz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że doceniam. Nauczycielka ma zdrowe podejście do nauczania, bo jestem na biolchemie i wystarczy mi nauki z kierunkowych przedmiotów :)
      Filmu nie widziałam, ale dodam go sobie do listy tych, które mam zamiar obejrzeć po napisaniu tych głupich, ale koniecznych matur :)

      Usuń
  2. Nie rozumiem fenomenu zjawiska masowego zjadania jaj tasiemca, żeby tylko poprawić to i tamto. Może to dlatego, że mnie ten problem nie dotyczy. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie teoretycznie też ten problem nie dotyczy, bo jestem szczupła, ale w pewnym sensie, tak jak napisałam w poście, rozumiem to, bo nie wiem jakbym się zachowała w takiej sytuacji. Chociaż mam nadzieję, że ujawniłaby się moja silna wola ;)

      Usuń
  3. O rety, u was to zawsze ogromna niespodzianka, jeśli chodzi o te posty. :) Oglądałam kiedyś Miasto Kobiet, gdzie tematem było połykanie tego i po prostu masakra. Ja nie wiem jak ktoś może w ogóle odważyć się na coś takiego w momencie, kiedy to niesie ze sobą tyle przykrych konsekwencji zdrowotnych... ;o Ale z drugiej strony są inne rzeczy, które nas zabijają - papierosy na przykład, a jakoś ludzie palą (mimo,że mając wiedzę o tym, nie powinni nawet wziąć do ust choćby jednego papierosa). Także cytat Szymborskiej jest naprawdę bardzo trafny. :)

    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię program Miasto Kobiet :) Często poruszają tam interesujące tematy. Tak papierosy, nie cierpię ich, bo mój tato pali i powtarzam mu ciągle i ciągle, i ciągle, ale skutki są marne. Kupił już sobie tabletki na głód nikotynowy, ale powtarza, że czeka na to, aby "załadować" swoją całą silną wolę i zwalczyć nałóg. A ja czekam z nim, bo już niewiele więcej mogę zrobić. Chyba nie ma sensu denerwowanie siebie i jego, bo właśnie o to chodzi, aby samemu chcieć.

      Usuń
  4. Jest wiele sposobów na walkę z otyłością, połykanie tasiemca to czysta głupota, bo są operacje zmniejszenia żołądka przecież, dieta, ćwiczenia, tyle sposobów, a nie fundowanie sobie jakby nie patrzeć groźnego robaka, który doprowadzić może do śmierci. Dobrze jest jednak patrzeć z drugiej strony, a nasze zachowanie ulega wielu wpływom i zmienia się zależnie od sytuacji, kontekstu, czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację :) Jednak ludzie w desperacji postępują bardzo często głupio, idą zazwyczaj na łatwiznę.

      Usuń
  5. Przynajmniej zima jest wytłumaczeniem na zaszycie się w domu, pod kołdrą ;)
    Nieraz, kiedy już człowiek się podda, jest w stanie zrobić różne głupoty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takiej postaci to nawet zimę lubię :) Oglądanie jej przez okno, przy cieplutkim kaloryferze i kubkiem gorącej herbaty z miodem i cytryną w ręku :D

      Usuń
  6. Jest też problem, ze taki tasiemiec, zamiast sobie upodobać jelito może zamieszkać sobie w jakiejś innej tkance miękkiej, wtedy to dopiero bieda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, trudno w takim rozwiązaniu znaleźć jakieś pozytywy.

      Usuń
  7. już nie mogę sie doczekać wiosny <3
    a co do tasiemca - dobrowolnie ? nigdy .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno ma być już coraz cieplej, ale wolę nie robić sobie zbyt wielkich nadziei :P

      Usuń

Dziękujemy za komentarz :)