A tak naprawdę to czas porządnie powakacjować! ;) Mam już zaplanowany wyjazd w dniach 10-16 czerwiec. I przyszły weekend chyba też :) Siostra jest cały ten tydzień w domu, więc oddziałujemy na siebie motywująco i wzięłyśmy się do ćwiczeń. Moje nastawienie jest optymistyczne, dlatego też mam nadzieję, że ćwiczenia będą moją codziennością przez całe wakacje, a nawet po nich.
Ostatnio uświadomiłam sobie, że człowieka nie sposób poznać dogłębnie, zawsze może czymś zaskoczyć. Niestety zazwyczaj jest to zaskoczenie negatywne i w konsekwencji krzywdzące. Nici z obietnic i wspólnych planów. Warto, więc "dobierać" sobie najbliższych przyjaciół z dużą starannością.
Poniższy obrazek jest teraz na mojej tapecie i za każdym razem, kiedy włączam komputer czytam ten tekst kilka razy, bardzo mi się podoba, bo niby po maturach, a jeszcze nic nie jest wiadome. To takie malutkie uzupełnienie pierwszego akapitu. Tak naprawdę, to staram się przestać spinać. Czasem niezamierzone rozwiązanie może być tym lepszym :) No i nie mogłam się powstrzymać.
Mimo tego, pozdrawiam z pozytywnym nastawieniam.
(Hej, mam 4 miesiące wakacji!)
(Hej, mam 4 miesiące wakacji!)
Katarzyna.
Ja też postanowiłam wziąć się za siebie i już 5 dzień ćwiczę ze stroną internetową slank.pl :)
OdpowiedzUsuńI muszę powiedzieć, że o wiele lepiej się czuje jak wstaje, mam taką energię w sobie i pomimo deszczu za oknem mam dobry humor. To na prawdę ciekawe jak aktywność fizyczna na nas wpływa.
Co do przyjaciół to bardzo trudno znaleźć takich którzy są bardzo zorganizowani i wspólne plany dochodzą do realizacji. Ja w liceum miałam taką paczkę składającą się z 4 osób i w szkole było bardzo fajnie żartowaliśmy sobie i snuliśmy jakieś plany na wakacje, ale niestety jak co do czego dochodziło to albo plany nie wypalały, albo spotykaliśmy się w pomniejszanym składzie. Teraz każdy pójdzie w swoje strony (np. na studia) i nie wiem czy nasza przyjaźń w pełni przetrwa.
Właściwie dlatego wzięłam się za te ćwiczenia. :) Aby poczuć się lepiej psychicznie. Do tego poprawię trochę formę fizyczną, bo z tym nie jest najlepiej. :/
UsuńNo właśnie, każdy pójdzie w swoją stronę i chyba to jest jakieś usprawiedliwienie takich sytuacji. Każdy ma swoje życie, aczkolwiek szkoda, że zacierają się takie znajomości.
Ja miałam się wziąć za siebie, ale mi nie wyszło :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę tylu miesięcy wakacji :)
Najgorzej jest zacząć. ;) Po ćwiczeniach odczuwam satysfakcję, że byłam w stanie się zmotywować i zrealizować swoje założenie. :>
Usuńobrazek jest cudny, chyba mam już nową tapetę na komputer ;)
OdpowiedzUsuńZnowu okazuje się, że besty to nie do końca taka strata czasu ;) Chociaż chciałabym spędzać tam mniej czasu^^
UsuńPowodzenia z ćwiczeniami! :) No i wiesz, napisałabym kilka pozytywów,ale sama doszłaś do dobrego wniosku :) Tak to niestety z ludźmi bywa. Często nas rozczarowują, nic na to nie poradzimy, a najgorsze jeszcze przed nami. Dlatego warto być egoistą i dbać o to, abyśmy to my byli szczęśliwi, aby to nam było wygodnie, bo w gruncie rzeczy my sami jesteśmy jedynymi osobami, z którymi nie rozstaniemy się nigdy.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja i tak mam do siebie często pretensje o egoizm. Chociaż masz rację trzeba dbać o swoją osobę, a tak naprawdę to większość ludzi jest egoistami :P Ciężko zrezygnować ze swojej potrzeby na rzecz kogoś innego.
UsuńMi to w bieganiu co raz przeszkadza deszcz, ciężko biegać jak leje. Jak już wpadnie się w rytm ćwiczenia, to można osiągnąć pewien rezultat. Chciałabym mieć teraz wakacje...
OdpowiedzUsuńTak pogoda nie rozpieszcza i do tego zabiera motywację. Ja na razie nie zdecydowałam się na bieganie, ćwiczę z Chodakowską :)
UsuńObrazek fajny i taki prawdziwy :) i w zyciu nas jeszcze wiele zaskoczy :)
OdpowiedzUsuńWidze, że u Ciebie coś będzie się działo ;P
Czeka mnie ciężki wybór studiów, tzn. wiem czego chcę, ale czy to dostanę... ;>
UsuńNo całkiem fajna motywacja :D ale trudno się nie przejmowac ;< Gdzie wybierasz się na studia? Miasto, kierunek?
OdpowiedzUsuńPriorytetem jest lekarski, a plan B to farmacja. Składam na 4 uczelnie: Bydgoszcz, Białystok, Lublin i Warszawa. Mam nadzieję, że gdzieś mnie zechcą :D
UsuńAaaale zazdroszczę! 4 miesiące! Przede mną jeszcze cały czerwiec+ składanie papierów do LO.
OdpowiedzUsuńhttp://glatt.blog.onet.pl/- nowy post, zapraszam!
Bardzo fajnie, ale przed maturami twardo twierdziłam, że wolałabym calutki czerwiec chodzić do szkoły niż je pisać. ;) A przede mną rekrutacja na studia. :>
UsuńTak ja nie umiem się nie spinać.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o mnie, zanosi się na to, że jednak nie prędko wrócę, a mam wrażenie, że "znajomi" czasami z premedytacją szukają mojego bloga, tak więc na razie będzie prywatny.
Ja się staram, czasem się udaje. :) No chyba, że w koszmarach nawiedza mnie egzamin z chemii^^
UsuńCóż, życzę tym "znajomym", aby rozwiązali swoje problemy, a nie wtrącali się w czyjeś życie. A Tobie jak najszybszego powrotu. :)
ja kiedyś na bestach spedzałam dziennie mnóstow czasu teraz tylko blogspot ;d
OdpowiedzUsuńJuż staram się ograniczać, ale teraz odkryłam fajną grę na fb, więc popadłam w kolejny pożeracz czasu. :P
UsuńTeż mam wakacje!!! I też się nie spinam, choć przyznam, że mm trochę stres, czy się dostanę na studia... ;p
OdpowiedzUsuńJa jak pomyślę o tym to czuję ogromny stres, dlatego wytrwale próbuję cieszyć się tymi wakacjami i nie myśleć o punktach, wynikach, rekrutacjach(chociaż to zrobię już w następnym tygodniu :)).
Usuńno też się staram i w sumie nawet nieźle mi to wychodzi... w sumie teraz nic już od nas nie zależy, co będzie to będzie, nie ma się co martwić, bo już sie nic nie zmieni... :))
UsuńPrawda. :) Ale czasem przychodzi myśl : co zrobię, gdy nie dostanę się na wymarzony kierunek? A Ty co chciałabyś studiować?
Usuńfilologia hiszpańska :-)) <3
Usuń4 miesiące wakacji? A ja muszę pracy poszukać albo stażu, czegoś. Muszę w końcu wziąć się do roboty bo mnie z domu wypierdolą. ;P Chociaż mam chęć uczyć się dalej, ale tylko chwilami.
OdpowiedzUsuńCo do obrazka to - lubię to! ;)
Ja też szukam pracy, bo nie chcę całych wakacji przesiedzieć, a i pieniędzy też trochę się przyda. :)
UsuńJa bym sobie posiedziała te dwa miesiące, ale w życiu moja mama na to nie pójdzie. ;P
UsuńMoja też by na to nie poszła. :P Ale ja sama chcę. :)
UsuńNawet sobie nie wyobrażasz, jak bliskie są mi słowa: "życie to nie jest poważna sprawa".
OdpowiedzUsuńDla każdego może przyjść czas, w którym takie słowa są dobrym wnioskiem. :)
UsuńCześć! Milo mi poinformować, że na GLATT pojawił sie nowy post i serdecznie Ciebie na niego zapraszam! :D
OdpowiedzUsuńOjej, 50 ksiażek to dużo :D pokaż kiedyś zdjęcia na blogu tych książek, może sama coś kupie!
OdpowiedzUsuńWiększość to biologia i chemia, więc myślę, że raczej te książki zainteresują młodszych biolchemistów. ;)
UsuńMam wrażenie, że to wszystko zależy od naszego podejścia. Sami swoje życie możemy zrobić łatwym i pięknym :D
OdpowiedzUsuńJest też wiele czynników, które wpływają na nasze życie, a na które my nie mamy wpływu. Oczywiście wyznaje zasadę : ciesz się z tego co masz. :) Ale gdy się na coś ciężko pracuje i można nie otrzymać oczekiwanych rezultatów to warto trochę się zdystansować, żeby nie popaść w czarną rozpacz. :P
Usuńw jaką grę na fb grasz ? ;D z chęcią się z nią zapoznam xd
OdpowiedzUsuńCandy Crush Saga :P ale szczerze mówiąc już mi się znudziło troszkę. ;)
Usuń