Po pierwsze jest wiele kosmetyków, które (nie oszukujmy się) mogą nam pomóc w "poprawieniu" wyglądu, a co za tym idzie pewności siebie. Jeśli natomiast jesteśmy pewne siebie, to emanujemy poczuciem własnej wartości, dzięki której też jesteśmy ładniejsze. W ten sposób koło się zamyka. Wracając jednak do kosmetyków. Wyśmiewane są tapeciary, promowane naturalne piękno (zazwyczaj przez kogoś, kto jest już jakimś wstrzykiwaniu), powszechne mówienie, o tym, że faceci wolą naturalne piękno, a nie otynkowane plastiki. Oczywiście, jak we wszystkim w życiu ważny jest umiar. To, że ceniona jest naturalność - ważniejsza jest ta w zachowaniu, ale nie o tym - to nie znaczy, że jak się pomalujemy to będziemy nazywane tapeciarami. To nie znaczy, że trzeba kompletnie zrezygnować z fluidów, podkładów, pudrów, błyszczyków, pomadek, kredek, cieni, różów i miliona innych kobiecych skarbów. I jak dla mnie nie ma w tym nic złego, bo gdy jestem pomalowana, to wzrasta moja pewność siebie i nie uważam, aby miało to oznaczać, że jestem pusta, plastikowa lub jeszcze nie wiadomo jaka. Maluje się prawie codziennie i poprawiam swój wygląd, staje się ładniejsza i jest to dla mnie całkiem normalne, nie widzę żadnego powodu, aby ktoś miał mnie wyśmiać lub krzywo popatrzeć. Zaczepię tu minimalnie temat operacji plastycznych. Nie mam nic przeciwko poprawieniu sobie tego czy owego, gdy robi się to dla siebie. Gorsza sprawa, gdy ktoś chce się na siłę przypodobać płci przeciwnej. Sama raczej bym się na coś takiego nie zdecydowała, a zresztą to jest bardzo drogie. Jeśli są możliwości to spoko, ale bez przesady, bo czasem ciężko patrzy się na zdjęcia kobiet, które nadużyły zabiegów u chirurga.
Dalej, uśmiech. Gdy się śmiejemy świat odbiera nas o wiele pozytywniej. Każdy woli przebywać ze śmieczkiem, a nie smutasem. ;> Wdrażam w swój repertuar min uśmiech i używam go coraz częściej. Oczywiście ciągle nie da się opalać ząbków, bo czasem zmęczenie i zły dzień dają w kość, ale warto o tym pamiętać.
Zadbanie. O włosy, ciało, ubranie (w dobie rosnącej popularności secondhandów nie trzeba wydawać fortuny, aby ładnie i modnie się ubrać), buty i całe otoczenie. Co tydzień robię sobie 1,5 h na pielęgnację ciała, wiecie peelingi, maseczki, paznokcie (takie badziewie czasem produkują, że co drugi dzień muszę malować), piętki i takie inne babskie przyjemności.
Wiara w siebie! Dostrzeganie piękna w sobie, bo przecież wszystkie jesteśmy śliczne i urocze. :)
Pozdrawiam, Katarzyna.
Ja nie mogłabym żyć bez tuszu do rzęs i cieni do oczu :) Mam około 250 odcieni cieni :) łooaaa <3
OdpowiedzUsuń250? :O Ja mam może z 10 :P Ale nie używam ich na co dzień, tylko na jakieś "specjalne okazje". Też uwielbiam tusz, od razu oko ładniej i bardziej wyraziście wygląda. :) Zresztą podoba mi się ciemny makijaż oczu.
UsuńJa się nie maluję, miałam na sobie makijaż kilka razy w życiu (można policzyć na palcach jednej ręki), i to niepełny. To prawda, że przybywa wtedy pewności siebie, ale ja nie lubię wciąż myśleć o tym, czy czasem tusz mi się nie rozmazał, kiedy potarłam oko, bo soczewka zaczęła mnie uwierać:) a z tą naturalnością, to nie wiem, czy chłopakom tak to się podoba, bo jakoś wszyscy na tzw "tapeciary" lecą;D ale ja zdecydowanie naturalność preferuję
OdpowiedzUsuńKurcze może tego nie przekazałam, ale chciałam powiedzieć, że mimo, iż dziewczyny mają makijaż, to nie znaczy, że nie są naturalne. :) A z tym jak z wszystkim...kwestia przyzwyczajenia.
UsuńA ja uważam, że nie każda kobieta może być piękna... :)
OdpowiedzUsuńDlaczego? ;>
UsuńJeśli będziemy chodzić w brudnych ubraniach to nie będziemy wyglądać na piękne osoby:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, trzeba zadbać o siebie. :)
UsuńW sumie to sporo moich koleżanek namawia mnie żebym się pomalowała jak mnie któraś uczesze, ale nigdy się na to jeszcze nie zgodziłam. Co prawda nie czuje się jakaś mega brzydka, nie oznacza też, że czuje się piękna. Ale do tego poczucia wystarczy mi fajna fryzura i odpowiednie ubranie, takie, w którym czuje się wygodnie. ;)
OdpowiedzUsuńTo indywidualny wybór dla każdej osoby, ale chodzi o to, żeby dziewczyny nie narzekały, że są brzydkie jeśli nie są zadbane, uczesane, schludnie ubrane lub nie korzystają z kosmetyków. :)
UsuńDokładnie. ;)
UsuńDokładnie, najważniejszy jest umiar, toteż nie uważam, aby makijaż (oczywiście nie przesadzony) kojarzył się z brakiem naturalności. Sama na co dzień również się maluję, mimo że na pewność siebie to u mnie raczej nie wpływa. A określenie 'tapeciary' wydaje mi się, że bardziej odwołuje się do zachowań co po niektórych ludzi.
OdpowiedzUsuńChyba rzeczywiście muszę 'przestać', bo prawie że wszystko z tej kolumny do mnie pasuje.
Przez pewien moment w życiu właśnie się wstydziłam, że się maluję, cóż czasem przychodzą porąbane pomysły do głowy. :P Mi dodaje poczucia, że wyglądam lepiej. :)
UsuńJa na początku nie potrafiłam się przyzwyczaić i cały czas wydawało mi się, że ludzie widzą tą 'zmianę' i myślą o mnie nie wiadomo co, ale potem jakoś się przyzwyczaiłam :)
Usuńciepła czekolada, lektura i koc to chyba najlepsze lekarstwo na te deszczowe dni ;) W lesie można znaleźć prawie wszytko ;))
OdpowiedzUsuńPiękno to sprawa harmonii ciała i duszy, co do pielęgnacji i dbania o siebie to każdy człowiek bez względu na wiek czy płeć powinien o siebie dbać, to bardzo dobrze świadczy o człowieku
OdpowiedzUsuńkażda kobieta jest piękna na swój sposób :)
OdpowiedzUsuńja na co dzień delikatnie się maluję ponieważ nie mam idealnej cery, a jeśli zakryję co nieco od razu czuje się lepiej :)
Ja też nie mam idealnej cery, delikatnie mówiąc :P
Usuńjutro wydrukuję sobie to zdjęcie w jak najwiekszym formacie i powieszę przed łóżkiem;)
OdpowiedzUsuńPrzypadkiem na to gdzieś trafiłam, a gdy już mi się coś takiego trafi, to zapisuje na komputerze, żeby mieć trochę motywacji. :) Cieszę się, że się to czegoś przydało. :>
UsuńKrótko mówiąc zadbaj o siebie dla siebie ...
OdpowiedzUsuńJEstem skrajnie pozytywna i bardzo podoba mi się to Twoje nastawienie\\
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Ja też się staram być bardzo pozytywna i jak najszybciej odganiać złe myśli. :)
UsuńLepsza od tapety jest radosna życiowa pasja i zapewniam, że to mężczyźni lubią najbardziej... Nie bez przyczyny się mówi, że większość z nich to daltoniści - nie zauważają widoczny dla nas kolorów, za to spostrzegają nastawienie
Usuńhttp://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Po to są kosmetyki, żeby z nich korzystać, ale z umiarem. Też uważam, że makijaż daje pewności siebie i lepiej człowiek się czuje, Ja uwielbiam mieć dłuugie rzęsy i umalowane, przez to oko lepiej się prezentuje bo jst takie otwarte ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Makijaż nakładany szpachelką nie wygląda dobrze.
OdpowiedzUsuńA co do komentarza u mnie:
To też jakiś plus będzie tak bardziej rodzinnie. A imprezować można wszędzie nie tylko w akademiku. :)
Też muszę poświęcić te 1,5 godziny dla siebie :) Na razie celebruje sobotnią dłuuuugą kąpiel z muzyką, pachnącym płynem do kąpieli - totalny relaks.
OdpowiedzUsuńMakijaż jest dobry, ma pomóc kobiecie podkreślić jej naturalne piękno i w niewielkich ilościach jest nawet wskazany! Trzeba po prostu zachować umiar :)